poniedziałek, 1 września 2014

Wakacyjni ulubieńcy 2014.

Witajcie, kochani! ;-)
Po nieplanowanej przerwie zapraszam Was na post o produktach, które wyjątkowo spodobały mi się w ciągu ostatnich, wakacyjnych miesięcy!

W upalne miesiące znakomicie sprawdził mi się kamuflaż firmy Catrice, w odcieniu 010 Ivory, który świetnie maskuje moje spore sińce pod oczami, a dodatkowo nie przesusza delikatnej skóry.



Puder brązujący firmy Bourjois w odcieniu 52 fajnie sprawdził się do 'opalania' buzi oraz do konturowania. Maltretowałam go od czerwca bezustannie. Jego ciepły odcień pasuje mi tylko w letnim okresie. Zimą stawiam na róż, lub na bronzer w chłodnym odcieniu. Mam bowiem wtedy bardzo bladą cerę. Dodatkowo urzekł mnie jego słodziutki zapach. ;-)


Ostatnimi czasy zakochałam się w słynnym rozświetlaczu firmy The Balm! Na policzkach daje cudowny, szampański efekt. Coś czuję, że będę go używać cały rok!


Do podkreślania brwi bezustannie używam cienia w kremie firmy Maybelline w kolorze Permanent Taupe. Nie tylko bardzo odpowiada mi ten 'mysi' kolor, ale też jego konsystencja. Cień ten to dla mnie 2w1. Oprócz tego, że nadaje kolor to unieruchamia moje niesforne (czasem) brwi. ;-)



Nie będzie zdziwienia, jeśli zaznaczę, że moją ulubioną maskarą w ostatnim czasie jest False Lash Wings Midnight Blacks z L'oreal. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej na jej temat, zapraszam do wcześniejszego postu. ;-)


Ulubioną pomadką w ostatnim czasie była u mnie Maybelline Color Whisper w kolorze 150 faint for fuschia. Nadawała fajny akcent delikatnemu, letniemu makijażowi oka. Ładnie podkreśla usta, choć trwałością nie grzeszy.


W kategorii pielęgnacja muszę wspomnieć o rewelacyjnej masce do włosów Latte firmy Kallos. Zużyłam już połowę litrowego opakowania i muszę przyznać, że moje włosy są widocznie wygładzone. Maski używam raz w tygodniu. Gdy mam chwilkę pozostawiam ją na włosach ok. 10 minut, jeśli się spieszę używam jako odżywkę. Oprócz zbawiennego działania na moje włosy maska urzekła mnie przemiłym zapachem.


Ulubionym żelem pod prysznic był ten z firmy Alverne o zapachu bergamotki i limonki. Kupiłam go na promocji z Hebe. Jest bardzo orzeźwiający i świetnie sprawdzał się w upalne dni.


Płyn micelarny z firmy L'oreal to mój ulubieniec wszechczasów. Jest to najlepszy, według mnie, płyn micelarny dostępny w drogerii. Fantastycznie rozpuszcza makijaż i nie podrażnia przy tym oczu. Niestety jest niewydajny.


Największym ulubieńcem jest filtr fitmy La Roche - Posay. Świetnie chroni, dobrze współgra z podkładem. Jednak jego największym plusem jest jego wydajność. Wystarczył mi on na ponad 5 miesięcy! Wystarczył, bo jest już niestety zdenkowany. 


Ostatnimi produktami są olejki do ciała z drobinkami. Fantastycznie podkreślały opalone ciało a dodatkowo nawilżały je. Różnią się delikatnie efektem, bowiem olejek firmy Avon ma w sobie złoty pyłek, a olejek firmy Dax - brokat. Oba świetnie pachną i zachwyciły mnie tego lata!


Miałyście? Używałyście?
Jacy są Wasi ulubieńcy wakacji?

Pozdrawiam!
Kate ;-*

2 komentarze:

  1. maske kallos mam i uwielbiam! bronzer zachwycil mnie w Twoim opisie! musze wyprobowac:):*

    OdpowiedzUsuń
  2. maski kallos są fenomenalne, ja zaczynałam od kallos keratin z proteinami, ale latte jest chyba najlepsza! :) pozdrawiam :).

    OdpowiedzUsuń